piątek, 31 sierpnia 2012

Frühstück in Berlin

Śniadania na dachu należały do jednych z najprzyjemniejszych czynności na wyjeździe, tym bardziej, że towarzyszył mi przy nich mój chłopak. Zaraz po śniadaniu wybraliśmy się na spacer po ulicach Berlina i przy okazji na zakupy. Chciałam wyglądać elegancko, więc założyłam czarne spodnie i białą koszulkę w czarne serduszka. Do tego oczywiście beżowe koturny, wiedziałam jednak, że te buty nie są najlepsze do 'biegania' po sklepach, dlatego do torby wrzuciłam czarne meliski :)






czwartek, 30 sierpnia 2012

ASYMETRII CIĄG DALSZY

W Berlinie nabyłam wspaniałą sukienkę. Ma ona dłuższy tył, chociaż nie jest on tak wyraźny jak w łososiowej sukience. Chyba najbardziej urzekło mnie w niej połączenie szarości z błękitem. Beżowe koturny tworzą z nią idealną całość.




sukienka - bershka

środa, 29 sierpnia 2012

los BERLINos

Dwa miesiące aktywnego obijania się postanowiłam zakończyć wycieczką do Berlina. Wybrałam się tam m.in. z moim chłopakiem. Oczywiście nie obeszło się bez zwiedzania i shoppingu ; ) Pogoda dopisywała, jednak noce były chłodne. Podsumowując, bawiliśmy się świetnie!





Ka De We

Ka De We




Potsdamer Platz

niedziela, 26 sierpnia 2012

SZPINAK DA SIĘ LUBIĆ

Szpinak- to słowo, które dla większości z Was nie kojarzy się z niczym dobrym. To przecież zmora dzieciństwa. Niestety, żeby zwalczyć anemię musiałam polubić szpinak. Przyszedł mi do głowy pewien pomysł  - makaron nadziewany szpinakiem w sosie serowym.
Oto przepis:
 SKŁADNIKI:
- 1 paczka szpinaku  z sosem serowym firmy hortex
- makaron cannelloni
- pół kostki sera topionego
- dwa ząbki czosnku

szpinak rozmrażamy na patelni z dodatkiem wody. Następnie dodajemy czosnek i ser topiony.

na sos:
 - pół kostki sera topionego
- pół szklanki jogutru
- 1 łyżeczka czosnku granulowanego

Ser rozpuszczamy w wodzie dodajemy czosnek i  jogurt.

Całość pieczemy w 200 stopniach w naczyniu żaroodpornym z dodatkiem wody.











piątek, 24 sierpnia 2012

GOODBYE SUMMER!

Koronka, szyfon, falbanki, kokardki, marszczenia i drapowania, czyli żabotowe konstrukcje to hity jesiennego sezonu.W dzisiejszej stylizacji dopasowałam je do miętowej spódniczki i mojego nowiuśkiego nabytku - koturn nude. Uwielbiam buty w takich kolorach, bo ideale pasują do większości kreacji. Ze względu na koniec lata wybrałam zabudowane koturny. Jesienną kolekcję uzupełnijcie kolorami  beżowymi, miodowymi, zielonymi oraz kobaltowymi. Jak podobają Wam się buty?

PS mam nadzieje,że pogoda pozwoli mi zaprezentować jeszcze kilka letnich stylizacji :)







 koszula - MOHITO, spódniczka, torebka - PGO, buty - allegro

środa, 22 sierpnia 2012

MIĘTA

Kolor miętowy to zdecydowany hit kolekcji wiosenno-letniej. Miętową bluzkę połączyłam z żółtymi spodniami, zaś miętowe spodnie najczęściej zestawiam z bluzkami w kolorze pudrowego różu. Jak w każdej stylizacji nie obejdzie się bez dodatków. Zatem kreację uzupełniłam pudrową torebką na łańcuchu i brązowo-złotym zegarkiem. Strój odpowiedni na wyjście ze znajomymi, randkę czy zakupy.






spodnie - bershka, bluzka - zara, buty, torebka - PGO

SPRAGNIENI?

Latem, kiedy w sklepach, na działkach, w ogrodach jest mnóstwo owoców, zwykłe soki wolę zastąpić domowym kompotem. Produktów na wykonanie kompotu nie ma dużo, jednak ilości jakie będziemy na niego potrzebować nie są stałe. Wszystko zależne jest od garnka, w którym chcemy go ugotować i  ilości owoców. Podam Wam proporcje jakie zastosowałam.

- 9 jabłek o średniej wielkości
- 3 litry wody
- pół szklanki cukru (cukier jest składnikiem, który dodajemy według uznania)

Najpierw gotuję w garnku wodę. Podczas tego procesu kroję jabłka na ćwiartki. Nie obieram ich ze skórki, ponieważ to ona nadaje różowy kolor. Kiedy woda się zagotuje wsypuje do niej cukier, a po chwili dodaję jabłka. Staram się, żeby owoce wypełniały brzegi garnka. Całość gotować przez ok. 8 minut.
PS pamiętajcie o wydrążeniu środka jabłka








wtorek, 21 sierpnia 2012

BLACK & WHITE

Połączenie bieli i czerni pewnie większości z Was kojarzy się z nudą i oficjalnymi spotkaniami. Jednak wcale tak być nie musi. Tę czarno-białą kreację można rozweselić mocnym akcentem jak np. zielona kopertówka. By dodać stylizacji trochę luzu zrezygnowałam z tradycyjnej białej marynarki. Zastąpiłam ją mleczną marynarką bez rękawów o dłuższym tyle i prześwitujących wstawkach materiału na plecach i bokach.






marynarka, spodnie - ZARA, tuba -NEW YORKER, pierścionek - APART, torebka - MOHITO, buty -PGO